Urlopy i powroty!!
Szlag by to trafil.Gotowy wpis, klikam zapisz, a tu komunikat , ze zostalam wylogowana!I jak tutaj sobie poprawic humor po dwu-tygodniowym, bajecznym wrecz urlopie??? 22 stopnie, przez kilka dni nawet i wiecej.Po drodze burza jakiej nigdy w zyciu nie bylam swiadkiem, trzydniowe weselicho, zdane prawko(oczywiscie jak tylko sie chwale, iz zdalam to kazdy dociekliwie pyta a za ktorym razem) za PIERWSZYM razem, postawiony dach, scianki dzialowe, czesciowo okna no i wykonczone kominy.Inwestor nawet sprzatnal czesciowo rozgardiasz, uzbieral ze dwa kilo grzybow w naszym wlasnym , prywatnym lasku.W nagrode schlodzil swoj zapalgdy juz na koncie pokazaly sie 0000/ kapielom w morzu, mimo iz na kalendarzu 11 wrzesnia!Jednym slowem mowiac etap budowy domu w biezacym roku oglaszam za zamkniety!!
Jednak co dobre szybko sie konczy.Tak tez z opuchnietymi oczami, zasmarkanym nosem i problemem z zalapaniem powietrza pozegnalismy sie z rodzina i wrocilismy do tej deszczowej krainy.Nie wiem jak anglicy, ktorzy nigdy w zyciu nie wyjechali z wyspy sobie radza???Przeciez tutaj tylko w depresje mozna popasc.My chociaz kilka razy do roku jedziemy naladowac akumulatory, zalapac slonca, zeby nabrac sil do dalszego zapierniczania.Ja chce do Polski!!!!! W glebi serca wciaz wierze, ze gdzies tam daleko sa moi prawdziwi rodzice i w ramach rekompensaty, wysla mi pokazny czek , tak azebym mogla sie spakowac i kopnac w dupsko ta szara , naburmuszana Anglie.!!!!Pozdrawiam serdecznie, ide nadrobic zaleglosci na Waszych blogach, a wlasny niebawem uzupelnie.Na koniec kartka z wakacji.