Cisza w eterze-jesteśmy w Polsce i działamy z domem!!Plany ogromne, zobaczymy czy uda nam się je zrealizować:))Trzymajcie kciuki. Milej niedzieli.
Kto by nie chcial znalezc na ulicy 50tys, przytulic i wydac na to co sie podoba, bez zadnych ograniczen, bez gegania i stekania , ze znacznie przesadzam. Dlaczego wszystko co mi sie podoba jest dwa razy drozsze niz przewidziany budzet?? !!!No i jak juz ublagam Lubego , ze w sumie nie zbiedniejemy kiedy to wydamy dwa tysiaki wiecej na wymarzone drzwi, zapala sie lampka, swiatelko , ktore mowi "cos-kosztem-czegos".Na kazdym etapie budowy czuje bata na plecach , ktory sciaga mnie na ziemie i pokazuje moje miejsce w szeregu.Praktycznie te wszystkie ladne RZECZY sa tylko dla bogatych. Dlaczego nam -ubozszym naleza sie tylko same ochlapy, przedmioty po przecenie albo z minionej juz kolekcji??Kuchnie juz sobie wybilam z glowy, pojde na ustepstwo, ale kiedy to dzwonie po roznych firmach, producentach z zapytaniem o wycene drzwi mimo , ze na blogach czytalam o znacznie nizszych cenach, wszyscy wciskaja mi ceny z kosmosu.Najpierw pojawia sie pytanie- czy to zagraniczny nr???a nastepnie cios w serce- 9 tys za pojedyncze drzwi wejsciowe 90tki, bez zadnych dodatkow.Nawet zabraklo mi odwagi zeby zapytac o pochwyt zamiast tradycyjnej klamki. Ok juz mi lepiej:)
Czy istnieja ludzie, ktorzy tak jaj ja musza liczyc sie z kazda wydana zl i posiadaja drzwi wejsciowe do domu za ok 3tys polskich zlotych, ktore z reka na sercu moga polecic?? Pozdrawiam budujacych na emigracji/
Dzisiaj usiadlam z wrazenia kiedy to stolarz wyslal nam wycene Kuchni.Ale od poczatku. Podczas poprzedniego urlopu poprosilismy stolarza z polecenia o wykonanie wyceny naszej kuchni.Pomieszczenie niewielkie, ok 8,5m zabudowy szafkami.Brak szafek wiszacych w zamian czego jedna ze scian ma zostac zabudowana az po sufit.Z wywiadu jaki wczesniej przeprowadzilam u znajomych ceny sa rozne od 11 do 14 tys za kuchnie. Mysle sobie 12 tys to i tak sporo ale za dobra kuchnie(kuchnia jest na lata, co w sumie tlumacze sobie kazdym innym zakupem, czy to drzw, kibelek czy tez podlogi itd.) moge dac. Jednak gdy dowiedzialam sie , iz moja wymarzona kuchnia zostala wyceniona na 17400 , usiadlam.Tak 17 400 polskich zlotych!!.Rozumiem , ze wszystko ma swoja cene no ale niestety nawet jesli sie zapozycze to i tak nie ma szans. Kiedy juz doszlam do siebie a dziecko przestalo domagac sie obecnosci mamy, na szybko sprawdzilam ceny w Ikea.Wyszlo lekko ponad 6 tys.Roznica znaczna.Zapewne posypia sie zdania , ze ikea nie jest dobra ale z tego co mowia znajomi, oraz znajomi znajomych, nie jest tak zle.Chwala sobie ikeowska kuchnie w porownaniu do niektorych mebli. Czy ktos z Was rowniez ma albo zamierza zakupic kuchnie z Ikea??Co ze sprzetem, z Ikea ?Prosze o rady i opinie. Pozdrawiam ,Angelika.